Brak możliwości skupienia się...Zbyt wiele myśli kłębi się w głowie....tylko ile z nich ma jakąś wartość? A ile z nich to te wartościowe? Być Panią własnego losu...być Panią samą siebie....fajna sprawa....tylko czasami człowiek budzi się w nocy....i zaczyna płakać....Zbyt wiele....ciągłe użeranie się z instytucjami w tym kraju, robi swoje....ale z drugiej strony....pracują tam tacy sami ludzie jak ja....momentami łapie się na tym, że chciałabym powrócić do tamtych chwil...też byłam sama, ale nie czułam nic....Żyłam....a może wegetowałam... w każdym razie część bodźców była zablokowana.....część impulsów ze świata realnego ginęło zanim dopłynęły do mojego mózgu...Gorzej wyglądałam...bardziej wyniszczona...wychudzona, przemęczona....oczy podkrążone....ale nie przeszkadzało mi to... Krytyke innych miałam gdzieś...teraz też...do czasu....aż nie zacznę myśleć...